Poniżej
fragment z artykułu autorstwa Mike Mc Curry, b. sekretarza prasowego Prezydenta
Clintona i Larry Purpuro, b. szefa biura parlamentarnego Narodowego Komitetu
Republikańskiego, obecnie prezesa korporacji zajmujmmacej się polityczną e-promocją.
Tekst dotyczy roli, praw i oceny e - promocji w działaniach politycznych. Został
opublikowany po rozesłaniu e-maili przez jednego z kandydatów, do wyborców.
Obecnie polityczne e-maile są stałym elementem kampanii politycznych, poza okresem
ciszy wyborczej, gdy zabrania się ich używać.
Artykuł był publikowany w Los Angeles Times w 2002 roku. Całoć angielelskiego
tekstu można przeczytać na stronach w wydawnictwa Silicon Valley pod adresem:
http://www.siliconvalley.com/mld/siliconvalley/3897808.htm
Ponieważ link już nie działa
kopia na web archive
....Należy jednak wyraźnie
podkreślić. Jeśli kandydat wysyła do wyborcy e maila, to odbiorca może dokonać
wyboru: usunąć wiadomość bez otwierania jej, wypisać się z listy, przeczytać
wiadomość lub nawet odpisać angażując w ten sposób nadawcę. Wybór ma należeć
do wyborcy a nie do rzeczników walki ze spamem, których wysiłki powinny być
bardziej skupione na komercyjnych e mailach.
Kandydatom w wyborach należy zapewnić
pełną swobodę komunikacji z wyborcami, zaś wyborcy mają samodzielnie decydować
co uczynić z otrzymanymi informacjami....